piątek, 4 maja 2012

Zabawa bańkami mydlanymi


Bańkami mydlanymi możemy się bawić nawet z malutkimi dziećmi. Możemy namawiać je do ich puszczania – dziecko ćwiczy wówczas swój oddech i aparat mowy (świetne uzupełnienie terapii logopedycznej!), albo sami puszczać, aby dziecko je łapało – dziecko ćwiczy wtedy koordynację ruchową i orientację w przestrzeni (moja córa miała początkowo problemy z „wycelowaniem” rączkami w bańkę, teraz robi to bardzo precyzyjnie).



Propozycje zabaw z bańkami dla małych dzieci:
  • łapanie baniek w rączki
  • niedopuszczanie aby jakaś bańka dotknęła podłogi
  • łapanie baniek mydlanych na narzędzie do robienia baniek, bądź słomkę

Propozycje zabaw z bańkami dla dzieci starszych
  • dmuchanie na bańkę od spodu, tak aby nie spadła na podłogę – wygrywa ten, kto utrzyma swoją bańkę najdłużej w powietrzu
  • modyfikacja zabawy poprzedniej – wyścigi, kto doprowadzi swoją bańkę do mety jako pierwszy
  • bardzo powolne i równomiernie dmuchanie – kto zrobi większą bańkę
  • wybieranie sobie pojedynczej bańki i „odprowadzanie” jej wzrokiem na podłogę (dziecko ćwiczy w ten sposób koncentrację)
  • modyfikacja zabawy poprzedniej – odprowadzanie wzrokiem bańki na podłogę wraz z wydawaniem odpowiednich odgłosów (np. odgłos odrzutowca kiedy leci i „bum” kiedy pęknie)

Na rynku jest mnóstwo przeróżnych narzędzi do robienia baniek, ja polecam przede wszystkim takie które wymagają dmuchania (czyli odradzam wszelkie pistolety etc.). Najprostsze można kupić za jakieś 2zł. Narzędzie takie możemy też zrobić sami wykorzystując do tego zwykłą słomkę do picia. Wystarczy naciąć w kilku miejscach jeden z jej końców i odgiąć je na zewnątrz:



To co przyprawia o łzy niejedno dziecko podczas puszczania baniek, jest szybko kończący się płyn.
Na internecie można znaleźć wiele przepisów na płyn, np.:
  • 1 litr wody (najlepiej destylowanej) + 2 lub 3 łyżki płynu do mycia naczyń + 1 łyżeczka gliceryny (do kupienia w aptece, za ok. 2,5zł)
  • 1 litr wody + 100ml płynu „Fairy” + niecałe pół łyżki cukru pudru.
Można też kupić zapas gotowego (ja kupiłam w tesco za 12zł/litr). Sama wolę pójść na łatwiznę i kupić gotowy, bo jak próbowałam zrobić go sama (próbowałam różnych przepisów i różnych proporcji), bańki i tak nie wychodzą takie jak z płynu kupnego (są dużo słabsze, szybciej pękają, albo w ogóle się nie udają).

...Tyle teorii, czas na praktykę, zwłaszcza że pogoda dopisuje! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz